Kim jestem? Którą - z tak wielu etykiet jakie przykleja się ludziom - wybrać, pisząc o sobie? Człowiek, pasjonat informatyki, fotografii, nauk społecznych, filmu… kobiecego piękna? Może zawód? Dawno temu pewien oskarżony zapytany przez sędziego o zawód odpowiedział: Zawód wyuczony - elektryk. Zawód wykonywany - gangster medialny…
Starając się napisać tą krótką adnotację na stronę (toż to stara tradycja jeszcze od początków lotnictwa), przypomniałem sobie, jak wielkim trudem jest dla mnie wybór kilku kluczowych cech, elementów z całej palety możliwości. Zważywszy, że i tak pewnie nikt tego nie przeczyta, a strona jest dedykowana prezentacji głównie portfolio fotografa, to może skupię się na tym.. przynajmniej mniej roboty :P

Jestem zwierzakiem wielu zainteresowań i pasji, niemniej fotografia jest jedną z kluczowych... jedną z tych, z których efektów jestem dumny, która jest ważnym elementem mojego życia (choćby dlatego, że nieraz determinowała zmiany w nim). Fotografia to jedyny element mojego życia, który mnie nie zawiódł czy dostarczył negatywnych emocji. Podobno gdy mam aparat w ręku, widać że żyję.
Dokument, zapis ludzkich emocji, łapanie ulotnych chwil (“ulotne jak ulotka” ;> ) od początku mnie pociągało, pchało i szturchało do fotografii - niczym Grażyna na promocji karpi w Lidlu. Teraz, mimo, że fotograficzna przygoda zaprowadziła mnie w świat aktu, nagości, sensualu to łapanie emocji, momentów jest moim głównym priorytetem. Pokazywanie piękna duszy kobiety, a nie tylko jej fizyczności. Ciało to tylko skorupa, prawdziwe piękno, kryje się w środku i to ono mnie hipnotyzuje. Natomiast sam proces odkrywania go i utrwalania na fotografii jest niezwykle fascynujący… tak wiem, mission impossible….
Czy się udało? Jakim fotografem jestem? Jaki poziom reprezentuję? Na te i inne tym podobne pytania, nie umiem odpowiedzieć krótko-zwięzłowato ale i chyba nie ja jestem od odpowiedzi. Najlepiej niech wypowiedzą się moje zdjęcia...a reszta- to już można sobie pogaworzyć jeśli ktoś będzie zainteresowany ;)